Dzień Matki.

Choć nie przygotowałam dziś żadnej hand made -owej prezentacji z okazji Dnia Matki, to jednak pamiętam doskonale o tym wyjątkowym Święcie. Choć sama jestem mamą, to jednak zawsze w to Święto myślę o swojej mamie.

 Myślę, że każdy z nas przechodził taki etap w życiu, że słowa mamy traktował jak czepianie się szczegółów i zawsze powstawał tzw. konflikt pokoleń. Pamiętam jak dziś, kiedy mówiłam do mamy, że trzeba iść po przodu z duchem czasu i ciągle wydawało mi się, że ja miałam rację. To nieunikniony moment w życiu każdego dziecka. Teraz kiedy sama jestem matką, wiem, że moja mama w bardzo wielu rzeczach miała rację. I nawet sama się do nich teraz przyznaje, przed sobą i innymi. Jak można było być takim głuptasem - powtarzam sobie. Teraz też wiem, co czuła moja mama, kiedy poszłam gdzieś bez pozwolenia na kilka godzin a ona bardzo się o mnie martwiła. Nie umiałam tego zrozumieć, dopóki sama nie zostałam matką. Ta troska o dziecko o to, żeby w jego życiu wszystko było dobrze, jest czymś niewytłumaczalnie nadzwyczajnym, czymś czego nie można po prostu zdefiniować, to się czuje sercem, każdą częścią ciała. Tak jak moja mama, tak i ja teraz jestem w stanie wybaczyć moim dzieciom wszystko, mimo tego, że potrafią doprowadzić mnie do szewskiej pasji. Tak to jest być matką, która wszystko wybaczy, zawsze pocieszy, da dobrą radę i zawsze jest przy nas. Doceniajmy każde słowo naszej mamy, nawet to trudne i bolesne, ona chce dla nas dobrze. Doceniajmy każdą chwilę, bo kiedyś może być na to już za późno. I prawda, która nigdy nie straci na swej wartości jest taka, że lepiej coś przeżyć, niż później żałować. Tak więc, doceniajmy MAMY , ich rady,  ich słowa i  nie traktujmy tego jak wtrącanie się do naszego życia.  Przyjdzie taki moment, w naszym życiu, że oddalibyśmy wszystko, żeby choć raz wtrąciła swoje słowo, żeby choć raz powiedziała nam co mamy zrobić, ale może być już za późno. 

 Świętujcie kochane mamy. 

Wszystkim MAMOM z okazji ich Święta, życzę:  ZDROWIA,  pogody ducha, dobrych rad dla swoich dzieci,  żeby czuły się potrzebne, wyjątkowe i docenione.

Mnóstwo pozytywnych wibracji dla WAS. 

Dziama AND Inspiration.

Kolaż na 40- ste urodziny.

Czterdzieste urodziny, to chyba najhuczniej obchodzona okrągła rocznica. Dlaczego? Chyba wtedy zaczyna się nowy etap życia. Mówi się, że mężczyźni wtedy stają się prawdziwymi facetami. Nie wiem czy to prawda czy nie i nie wiem co się mówi o kobietach. Ten etap póki co mam jeszcze przed sobą i pewnie gdy dotrwam do tego czasu, to z pewnością podzielę się z Wami tymi refleksjami. Pamiętam, że kiedy stuknęła mi 30-stka to faktycznie zaczął się jakiś inny etap w moim życiu. Teraz chciałabym mieć 20 albo 25 lat. Jak to się mówi po 30- stce to leci już do 40- stki i tak faktycznie jest. Tym bardziej jak się posiada dzieci, to już czas przecieka przez palce. Ja wciąż mam ducha 20-latki, ale czas weryfikuje rzeczywistość. Ale się rozpisałam. Wracając do sedna sprawy, dziś post poświęcony pewnej 40 - latce, która nie tylko wygląda rewelacyjnie to jest niesamowicie wspaniałą osobą i niejedna 20- latka mogłaby jej tego pozazdrościć.  Z okazji jej urodzin, przygotowałam dla niej prezent - kolaż w postaci okładki dość znanego czasopisma. Cała strona poświęcona właśnie jej, żeby choć raz poczuła się jak gwiazda o której piszą pierwsze strony czasopism i gazet.

Powiem Wam, że dobrze się bawiłam robiąc ten kolaż. Oryginał został ręcznie zrobiony na podstawie różnych wycinków gazet i własnych wpisów. Całość została poddana wydrukowi tworząc prawdziwą okładkę czasopisma. Mam nadzieję, że ten prezent będzie miłym wspomnieniem tego wyjątkowego dnia. Wszystkiego najlepszego Helena. Pozdrawiam i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji.

Ręcznie malowana torba na zakupy.

Podobno najlepsze rzeczy wychodzą pod wpływem chwili. Podobnie jest z nieoczekiwaną imprezą, albo spotkaniem na tzw. spontanie. Nie inaczej było z dzisiejszą bohaterką dnia - torbą na zakupy. Miałam bliskie spotkanie właśnie z płócienną torbą i postanowiłam, że nieco ją podrasuje. I tak jak wcześniej wspomniałam na zupełnym spontanie powstało coś takiego. W gruncie rzeczy chciałam wypróbować nowe pastele do tkanin i sprawdzić ich możliwości. Moja nowa  torba na zakupy czeka na swój dzień ;). Już kotłują mi się nowe pomysły w głowie, ale musi nadejść ta chwila, żeby coś z nich wyszło. Pogoda za oknem jakaś dziwna, słońce na przemian z deszczem a do tego nie za ciepło. Ciepła potrzebuje, słońca potrzebuję. A WY? Pozdrawiam i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji. 

Literki - do pokoju dziecka.

Czy lubicie zmiany? Ja codziennie zadaje sobie to pytanie. Niekiedy myślę, że niczego innego nie potrzebuje tylko zmian, które odświeżyły by moją przestrzeń mój umysł. Jestem na nie otwarta, ale zawsze jednak jest szala po drugiej stronie, która potrafi mi to wszystko popsuć i walczy z tym, żeby było jednak tak jak jest. Czasem może małe zmiany krok po kroku, są bardziej skuteczne i nie wywołują wielkiej rewolucji, a z biegiem czasu wszystko samo się układa. Jednak u mnie niekiedy zmiany przychodzą znienacka jak wielkie oberwanie chmury. Czy jest skuteczna recepta na przygotowanie się na to, że teraz coś będziemy robić inaczej niż zwykle, że musimy inaczej  z organizować czas, żeby się ze wszystkim wyrobić. Rutyna potrafi nas skutecznie zniechęcić do zmian, zwłaszcza taka, która daje nam poczucie bezpieczeństwa. No cóż otwierajmy się na zmiany i walczmy o sobie.  Tymczasem mam dla Was dziś literki - szyte dla LEONIE, które  to również były prezentem na chrzciny. Takie literkowe akcesoria są bardzo oryginalnym elementem dekoracyjnym pokoju dziecka. Można nimi ożywić i  zmienić klimat miejsca, w którym przebywa dziecko. Pozdrawiam Was i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji.

Kocyk z Sercem.

Ostatnie tygodnie były dla mnie bardzo męczące, jakieś totalne unicestwienie mojego organizmu, do tego jeszcze chwilowe przeziębienie i ogólne rozbicie. Mimo wszystko jestem i już piszę dla Was kolejnego posta. Bohaterem dzisiejszego dnia będzie kocyk dla dziewczynki. Uszyty został z polaru minki i bawełny w kropeczki. Dopełnieniem jest różowe serce naszyte na jaśniejszej stronie kocyka. 

Cały kocyk wypełniony został watoliną prasowaną. Kocyk był jednym z elementów prezentu na chrzest. Mam nadzieję, że nowa właścicielka czuję się pod nim  cudownie i w pełni z niego korzysta. 

Pogody ducha Wam życzę i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji. 

Metryczka dla bobaska.

Ostatni tydzień był bardzo pracowity. Po komunii mojego syna wzięłam się za przygotowywanie kolejnych prezentów, tym razem na chrzciny. Na pierwszy rzut idzie metryczka dla bobaska. Zrobiłam ją już jakiś czas temu i o dziwo ciągle mi się podoba. Choć już w głowie wymyślam nową wersję uroczej pamiątki. Właścicielką metryczki stała się LEONIE. Śliczna i niezwykle spokojna mała kruszynka. Mam nadzieję, że metryczka zawiśnie nad jej łóżeczkiem i będzie wszystkim przypominać o wspaniałym dniu narodzin. Tymczasem zmykam bo muszę szykować się na Komunię bratanka z zatkanym nosem i katarem jak wodospad Niagara :) Pozdrawiam i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji.

Kartka dla maluszka na chrzest + koperta szyta na miarę :)

Produkcja kartek i pamiątek okolicznościowych trwa w najlepsze. Dziś na pierwszy plan idzie karteczka na chrzest dla dziewczynki. Staram się nie przesadzić z dekoracjami, bo jestem zwolenniczką prostoty i minimalizmu i "mniej znaczy więcej". Chociaż czasem przychodzą takie dni, że lubię poszaleć z dekoracją. W tym przypadku wszystko wydaje się w sam raz. Do tego zrobiłam kopertę z tymi samymi motywami szytą na miarę w dosłownym tego słowa znaczeniu - poszła pod maszynę. Co prawda jest nieco inna bo nie ma tradycyjnego kształtu i klapy przedniej, ale u mnie jak zawsze wszystko jest inaczej. Góra, to kolorowa wstążeczka, która nadała kopercie bardziej delikatnego wyglądu i kolorystycznego akcentu jak również dodatek w postaci tiulowego pomponika w pomarańczowym kolorze.