DZIAMA

PRACOWNIA RZECZY NIEZWYKŁYCH

czwartek, 26 stycznia 2017

Gwiazdkowe przytulanie.

Zawsze lubiałam patrzeć w gwiazdy, zwłaszcza latem. To taki element wieczornego przesiadywania w ogrodzie albo na balkonie. Gwiazdy zawsze mnie intrygowały, lubiałam na nie patrzeć od małego i nadal uwielbiam. Do tego jeszcze garające świerszcze i ciepły powiew wieczornego wiatru. No tak brzmi to trochę niesamowicie, zwłaszcza, że za oknem temperatury na minusie. Dziś dwie gwiazdki poduszki, do przytulania, spania, jako element dekoracyjny pokoju, taka namiastka gwieździstego letniego nieba. Mam nadzieję, że już myślicie o wiośnie i o ciepłych wieczorach. Już niedługo tak będzie. To czekanie na wiosnę, też jest takie fenomenalne, jakby czekało się na coś wyjątkowego i niepowtarzalnego. Poniekąd tak jest, dla mnie oczekiwanie na wiosnę, to taki suprise, którego nie mogę się czekać. Myślę, że Wy też. Mnóstwo pozytywnych wibracji dla Was.







czwartek, 19 stycznia 2017

Przytulanki, utulanki i tarmoszanki.

Gdy byłam dzieckiem, marzyłam, żeby choć raz znaleźć się w krainie czarów i spędzić jeden dzień w zaczarowanym ogrodzie. Wąchać kwiaty, wspinać się po drzewie, które puszcza taką woń, że od razu w sercu pojawia się radość. Beztroski czas dzieciństwa, które już nie wróci. Gdy szyję takie kolorowe śliczne milutkie rzeczy, przedłużam sobie ten czas, kiedy sama byłam małą dziewczynką. Choć może się to wydawać dziwne, to z wielką radością dotykam, oglądam to wszystko. Zresztą tak jest również z zabawakami moich dzieci, gdy tylko dostaną coś nowego, ja pierwsza muszę to zobaczyć. Lalki mojej córki też czasem czeszę i robię warkocze. No cóż gdzieś w nas zawsze pozostanie trochę dziecka. Nasze dzieci, teraz mają prawdziwą krainę zabawek i beztroskiej radości, a ja chcę ją dla nich tworzyć. To wielka rzecz. Dziś wariacje na temat ciumkatek. 
Ciumkatka z balonem, nieco inna od tradycyjnych. Druga z sową, jest również przytulanką, gdyż wszystkie elementy zostały wypełnione. To moje wczorajsze inspiracje. Mam nadzieję, że Wam się podobają. Zostawiam Was ze zdjęciami i nową muzyką. Mnóstwo pozytywnych wibracji. 








wtorek, 17 stycznia 2017

Karnawałowa tutu.

Czas karnawału trwa, nie inaczej jest u mnie w domu, gdzie trwają przygotowania i totalne szaleństwo. Moja córka już niedługo w przedszkolu będzie miała bal karnawałowy. Jak to na balu, trzeba przebrać się w ulubioną postać z bajki. Ponieważ moja córcia uwielbia kucyki, więc postać za którą chce się przebrać będzie właśnie z bajki "My little Pony". Co do dokładnej kucykowej postaci były pewne dylematy, ale w końcu udało się utalić, że będzie to Twilight Sparkle. Nie pozostało mi nic innego jak zacząć przygotowania do tego bardzo ważnego wydarzenia. Poszłam za ciosem i wyczarowałam tiulową spódniczkę tutu, w kolorach fioletowo-różowych czyli takich jakich ma Twilight. Kilka dodatków na głowę i gotowe. Szybki strój gotowy. Teraz moja córka paraduje w niej po domu cały czas, mam nadzieję, że dotrwa do tego karnawału w całości i spać w niej nie będzie. Gdy ją zobaczyła powiedziała, że jest piękna a taka ocena z ust mojej córki jest naprawdę bezcenna. Mnóstwo pozytywnych wibracji dla Was.






czwartek, 12 stycznia 2017

W popielu jest w sam raz.

Wracamy do szycia. W końcu udało mi się zmobilizować moje szanowne ręce do szycia. Brakowało mi tego. Po długiej przerwie, uszyłam przygotowaną wcześniej girlandę. Leżała tak sobie i czekała na lamówke, którą dopiero musiałam kupić. Wszystko się udało i oto jest girlanda w popielu, wersja uniwersalna dla każdego maluszka. W sumie nadaje się również dla starszego dziecka. Popiel to taka niewymuszona elegancja, choć kojarzy się raczej z dresami i bluzami dresowymi, to jednak zyskuje przy bliższym spotkaniu, nawet w garderobie nie jednej pani. Podobnie z dodatkami do domu, popiel zaraz po biało- czarnych akcesoriach jest kolejnym w zestawieniu tekstyliów domowych, który również pięknie i przede wszystkich oryginalnie wygląda niemal we wszystkich wnętrzach. Zdecydowanie skradł moje serce zarówno w domowych tekstyliach jak i garderobie. Choć, może wydawać się smutny i przygnębiałący to jednak stanowi świetną bazę, a przecież baza to podstawa. 
Mnóstwo pozytywnych wibracji dla Was. 





czwartek, 5 stycznia 2017

Boazeria, czyli jak dać jej drugie życie.

Po Nowym Roku, chyba większość wróciła już do normalności, a napewno do rzeczywistości. Choć czas Świąt zawsze jest wyjątkowy, to niestety jak wszystko co dobre szybko się kończy, ale celebrujmy ten czas, świećmy lampki, lampiony, świeczki i słuchajmy kolęd. 
Dziś pierwszy w Nowym Roku post, całkiem normalny. W głównej roli wystąpi boazeria, która kiedyś szczyciła się wielką popularnością, dziś staje się zmorą niejednego lokatora, który chciałby się jej pozbyć. Dla tych co nie mają aż tyle odwagi, żeby to zrobić, albo nie planują aż takich ogromnych zmian w swoim domu, proponuje inne rozwiązanie. Choć przy tym też będzie dużo pracy, ale zmiana z pewnością sprawi radość właścicielowi, zwłaszcza jeżeli będzie mógł dokonać jej sam. Mam dziś dla Was kilka inspirujących zdjęć, które mogą pomóc Wam w podjęciu takiej decyzji. Boazeria nie będzie już zmorą a atutem, który sprawi, że Wasze wnętrze nie tylko zostanie odświeżone, ale przede wszystkim zyska na charakterze i oryginalności. 
Zaskakujące jest to jak można odmienić wnętrze z boazerią po prostu ją malując i dodając kilka efektownych dodatków. Takie zmiany to mój szczególny faworyt. Mnóstwo pozytywnych wibracji dla Was.






Tutaj zmianę widać gołym okiem i chyba nikt nie zaprzeczy, że jest naprawdę super. Czarno-białe dodatki, duże lustro są strzałem w dziesiątkę. Komoda również została poddana zmianie. Całość tworzy naprawdę świetny efekt, zakładając, że mamy ograniczone finanse i nie chcemy robić wielkiej rewolucji w domu.