DZIAMA

PRACOWNIA RZECZY NIEZWYKŁYCH

środa, 11 września 2019

Pani Motyl?

Przychodzą czasem takie chwile kiedy wena twórcza zaskakuje mnie w dość nieoczekiwanym momencie. Tych chwil jest naprawdę niewiele, bo ciągle wygrywają te codzienne obowiązki, które skutecznie zacierają moją sferę twórczą. Jednak kiedy w końcu z utęsknieniem złapię właśnie ten moment wykorzystuje go na maksa. Potrzebuje tego, aby przetrwać i naładować baterie, artystyczne baterie. Tak właśnie było z tym obrazem. Płótno już dawno stało za drzwiami i wiedziałam, że w końcu coś na nim zmaluje, ale upłynął dość długi czas zanim wzięłam go do rąk. To była chwila, właśnie ta chwila, kiedy z przypływem jakiejś energii zaczęłam rozpakowywać płótno, jeszcze zafoliowane, później wzięłam ołówek i zaczęłam  nim robić lekki szkic, a na następny rzut poszły już farby i pędzle. Tak w skrócie powstał ten obraz. AAAA zapomniałabym, temu wszystkiemu towarzyszyła muzyka, koniecznie wywołujaca dużo emocji. Muzyka i farby to musi się udać. Mam zamiar stworzyć serię takich obrazów, czekam tylko na ten moment, kiedy moja wena znowu mnie zaskoczy :) Pozdrawiam Was i życzę jak zawsze mnóstwa pozytywnych wibracji.