W nawiązaniu do poprzedniego postu, postanowiłam pokazać Wam mój mały balkonowy azyl. Co prawda nie mam za bardzo czasu, żeby tak sobie siedzieć i popijać kawkę czy herbatkę, ale stworzenie tego małego kącika sprawiło mi wielką frajdę, zwłaszcza, że moja córka akurat usnęła. Może nie jest to układ z czasopism wnętrzarskich, ale stworzyłam ten kącik przeciągu 5 minut. Zresztą zawsze muszę wszystko robić dość szybko, ponieważ moje dziecko neoczekiwanie może mnie zaskoczyć swoją obecnością, a wtedy to już koniec mojego inspirowania. Mam nadzieję, że Wy macie trochę więcej czasu na takie leniuchowanie, a jeśli nie, to bardzo Wam tego życzę.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz