Mam wrażenie, że styczeń ciągnie się w nieskończoność. Jak zawsze czas dla mnie leci szybko, tak teraz wlecze się niemiłosiernie. Pewnie dlatego, że jestem uziemiona w domu a ostatni czas jest dla mnie raczej niekorzystny. Naprawdę, odżyłam dopiero w momencie, kiedy wróciłam do robienia zdjęć i tworzenia kolejnych prac na bloga. Kiedy nie mogę tego robić wchodzę w fazę złego humoru i to jest najgorsza możliwych opcji. Ale nie mogę dać się zwariować, w końcu życie toczy się dalej, a ja żeby całkiem nie popaść w marazm muszę doładowywać baterię na bieżąco. Staram się cieszyć małymi rzeczami, choć przez chwilę poczuć lekkość na sercu i to pozwala mi jakoś iść dalej. A dziś smakowite poduszki z motywem tortu i muffinki, uszyte z lnu. Ostatnia w szare kwadraty, z napisem "Keep it up" jest poduszką "motywatorem". Czas ich powstawania jest dość czasochłonny, ale zawsze cieszy mnie już końcowy efekt, kiedy mogę zrobić im osobliwą sesje zdjęciową. Życzę Wam miłego dnia i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz