Drewniane pisanki zakupiłam już dawno i miałam zdobić je metodą decoupage, ale już wiele razy pokazywałam akcesoria zdobione tą metodą, więc pomyślałam, że teraz pora na coś innego. Druga sprawa, koniecznie chciałam, żeby była to dość szybka robota i chciałam zaangażować w to moją córkę Tosię. Tosia bardzo lubi malować farbami, więc malowanie drewnianych jajek było dla niej duża frajdą. Dlatego dzisiejszy post jest w 50% przygotowany przez moją córkę. Bardzo sprawnie nam to szło i powiem, że naprawdę się spisała. Efekty możecie oglądać poniżej. Angażowanie dzieci w tego rodzaju zajęcie wiąże się z wielkim bałaganem, upuszczoną tubką farby i umorusaną buzią, ale to buduje niesamowitą więź i przede wszystkim przyczynia się do rozwoju naszego dziecka. Mam nadzieję, że Wasze pisanki będą równie piękne i niesamowite. Pozdrawiam i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz