Ostatnio metamorfozy weszły mi w krew. Oszalałam na ich punkcie a i świetnie się przy tym bawię. Puszki po groszku konserwowym tudzież innych przysmakach, można wykorzystać po raz kolejny do innych celów. Mianowicie jako pojemniki na długopisy i kredki lub doniczki, osłonki lub inne wynalazki. W każdym razie, moje puszki powędrowały na biurko. Pojemników na długopisy i inne akcesoria nigdy za wiele, zwłaszcza jeśli w dziwnych okolicznościach namnażają się w zawrotnym tempie. Moje puszki powstały dość spontanicznie, tzn najpierw zostały pomalowane biała farbą akrylową do drewna i metalu, a później tak sobie stały samotne, aż w końcu w jednej chwili stwierdziłam, że jednak coś się na nich znajdzie. Wzięłam czarny pisak, permanentny i zaczęłam kreślić jakieś dziwne znaki. W taki oto sposób powstała puszka z małym sercem i druga na wzór etnicznych wzorów. Teraz stoją już dumnie na biurku wraz z kredkami i innymi pisadłami. Miłego dnia i mnóstwo pozytywnych wibracji.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńDziękuję 😉
OdpowiedzUsuń