Coraz częściej wracam myślami do przeszłości, ale nie myślcie, że w negatywnym tego słowa znaczeniu. Dawniej wydawało mi się, że lata 80-te albo 90-te to taki kicz na kółkach. Oglądając zdjęcia z tamtego czasu, można boki zrywać i jedyne co przychodzi na myśl to: "jak ja mogłam się tak ubrać"(śmiech). No tak te lata na zawsze zostaną niezapomniane pod względem ówczesnej mody. Nie mniej jednak budzą we mnie mnóstwo pozytywnych emocji, być może dlatego, że wtedy dorastałam i stawałam się nastolatką, miałam mnóstwo energii i plany na przyszłość. No tak, plany to ja mam zawsze tyle, że nieco inne i związane z czymś innym. Zawsze trzeba je mieć, najlepiej takie podchodzące pod marzenia, bez nich nie było by motywacji i nadzieji, a przecież o to chodzi w życiu, żeby mieć cel i dążyć do jego realizacji, w sposób właściwy i z poszanowaniem dla otoczenia i innych ludzi. Trochę odbiegłam od tematu, ale cóż tyle myśli kotłuje się w mojej głowie, że nie sposób ich przekazać w takim krótkim poście. Też nie chciałabym Was zanudzać moimi wewnętrznymi spostrzeżeniami.
W ostatnim czasie wróciłam do starych przebojów, które słuchałam jako dziewczynka, pamiętam moje ulubione piosenki Michaela Jacksona, układy choreograficzne które układam, żeby tylko móc choć w połowie być tak sprawną tanecznie jak on. Ci którzy znają mnie od tamtego czasu wiedzą, że byłam jego największa fanką. I wyobraźcie sobie, znowu jestem. Odkurzyłam stare przeboje sprzed 25 lat i znowu poczułam ten klimat i powrót do dzieciństwa. Nawet mój 11-letni syn zaczął słuchać Michalea Jacksona i ma swoje ulubione piosenki - moja krew. Zwariowałam, ale dobrze mi z tym. Nie umiem Wam tego opisać ,ale to takie motyle w brzuchu na myśl o tamtych czasach. Ja tu sobie leje wodę, a przecież dziś przed Wami muchy w folkowym wydaniu, kolorowe, szalone i radosne, zapinane na rzepę. Muchy dla każdego i dla małego i dużego, dla chłopca i dziewczynki. Mój syn ma zamiar założyć jedną na komunię kuzyna, a to dopiero sensacja, szalony chłopak.
W ostatnim czasie wróciłam do starych przebojów, które słuchałam jako dziewczynka, pamiętam moje ulubione piosenki Michaela Jacksona, układy choreograficzne które układam, żeby tylko móc choć w połowie być tak sprawną tanecznie jak on. Ci którzy znają mnie od tamtego czasu wiedzą, że byłam jego największa fanką. I wyobraźcie sobie, znowu jestem. Odkurzyłam stare przeboje sprzed 25 lat i znowu poczułam ten klimat i powrót do dzieciństwa. Nawet mój 11-letni syn zaczął słuchać Michalea Jacksona i ma swoje ulubione piosenki - moja krew. Zwariowałam, ale dobrze mi z tym. Nie umiem Wam tego opisać ,ale to takie motyle w brzuchu na myśl o tamtych czasach. Ja tu sobie leje wodę, a przecież dziś przed Wami muchy w folkowym wydaniu, kolorowe, szalone i radosne, zapinane na rzepę. Muchy dla każdego i dla małego i dużego, dla chłopca i dziewczynki. Mój syn ma zamiar założyć jedną na komunię kuzyna, a to dopiero sensacja, szalony chłopak.
Pozdrawiam Was i jak zawsze mnóstwo pozytywnych wibracji.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz